piątek, 24 maja 2019

Cannes: recenzje "Mektoub. My Love: Intermezzo"

Uuu, Kechiche chyba właśnie wkurzył 90% publiczności w Cannes. Spodziewam się, że kontynuacja "Mektoub. My Love" będzie miała najgorsze recenzje festiwalu ostatnich lat.




Film nie trwa jednak 4h, bo Kechiche skrócił go o 30 minut, ale nie sprawiło to bynajmniej, że widzowie wchodzący po festiwalowej zawierusze o 22:00 wyszli z tego boju zadowoleni. Podobno 60% filmu, a wiele osób twierdzi, że w ogóle z trzy godziny, to zbliżenia na tańczące kobiece tyłki. Jest jedna przerwa na 12-minutową scenę oralną w łazience, przy której 7-minutowe wygibasy w "Życiu Adeli" jawią się teraz jak PG-13.

Ale ja paradoksalnie i tak czekam, bo uwielbiam pierwszą część, a ona również nie spotkała się z dobrym przyjęciem. Chociaż fani Kechiche podobno już się odwracają od niego po tym mega canneńskim trollu.

A i niby już nakręcił kolejną kontynuację. This is awesome, warto było sprzedawać Złotą Palmę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz