sobota, 13 sierpnia 2016

Potęga natury - recenzja serialu "Life"

Na napisach końcowych "Life" próżno szukać doskonale znanego z filmów dopisku "żadne zwierzę nie ucierpiało podczas realizacji tej produkcji". Twórcy nie bawią się w Boga, pozostając zawsze biernym obserwatorem. Choć kamera się nie cofa, nie uświadczymy jednak przesadnej przemocy. Wszystko, bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka, jest pozostawione naturze.




Realizatorzy - idąc śladem innej uznanej produkcji BBC - "Planet Earth", raz jeszcze wybierają się z kamerą w podróż po świecie, przybliżając widzom życie zwierząt. Celem twórców jest przedstawienie ich naturalnego środowiska i codziennej walki o przetrwanie, nierzadko w trudnych warunkach do życia. W trakcie dziesięcioodcinkowej serii spotkamy zarówno znane nam gatunki słoni czy lwów, jak i te najbardziej egzotyczne. Również takie, których nie tylko nigdy nie przyjdzie nam zobaczyć, ale nawet nie wyobrażalibyśmy sobie, że mogą istnieć ze względu na ich niewiarygodny wygląd.

Będziemy mieć do czynienia z największymi zwierzętami na świecie, jak i z tymi zupełnie najmniejszymi, jako iż jeden odcinek w całości poświęcony jest insektom. Inny nawet odchodzi na chwilę od głównej tematyki i skupia swoją uwagę na roślinach. Twórcy zaprezentują wiele grup ssaków, gadów, ptaków, ryb czy ptaków. Zawędrujemy w przeróżne miejsca na ziemi, od australijskiego Outbacku po brazylijskie dżungle.

W opowieści będzie nam towarzyszył znany z "Planet Earth" głos Davida Attenborougha, który barwnym opisem wprowadza widzów w tajniki danej sceny. Z obrazem udanie współgra również muzyka, która filmowo dopasowuje się do niego. Przy pościgach gepardów za antylopami usłyszymy więc dźwięki rodem z trzymających w napięciu thrillerów, a przy spokojniejszych wydarzeniach nasze uszy będzie pieścić kojąca muzyka.

Przede wszystkim założeniem twórców jest jednak zaprezentowanie nam potęgi i piękna tego świata. Podkreślenie jego różnorodności oraz celebracja natury i życia.

Ocena: 7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz