środa, 16 marca 2016

Twist za twistem twist pogania - recenzja filmu "Zabity na śmierć"

Niesamowicie zakręcony, zagadkowy, zabawny pastisz gatunkowy, ale przy tym... niezwykle trudny do omówienia. Chciałbym przy okazji pozdrowić osobę, której udało się zrecenzować "Zabitego na śmierć" przy okazji nie zdradzając nic z fabuły.




Zacznijmy więc od tego, co wiedzą wszyscy. Ekscentryczny bogacz zaprasza do swojej posiadłości rodem z horrorów o nawiedzonych domach pięciu najlepszych detektywów wraz z osobą towarzyszącą. Rzuca im wyzwanie, by ci rozwikłali zagadkowe morderstwo, do którego dojdzie dopiero o północy. Ofiarą i sprawcą będzie dwójka z zaproszonych gości. Zwycięzca zgarnie milion dolarów. Właściciel nie postawi jednak sprawy tak prosto, a oczekiwanie na pułapki czyhające na bohaterów, to potężna dawka rozrywki.

Tyle wystarczy. W filmie bowiem pierwsze skrzypce gra nie tyle co fabuła, co zabawa konwencją i humor. Dla każdego znajdzie się coś dobrego. Od najprostszego slapsticku, przez grę słów na sarkazmie kończąc. Czterokrotnie nominowany do Oscara, jeden z mistrzów komedii, scenarzysta Neil Simon tym razem bezgranicznie popuścił wodze fantazji, żonglując i bawiąc się w najlepsze gatunkami. Pastisz kryminałów, masa nawiązań do słynnych produkcji i wyśmiewanie schematów thrillerów na każdym kroku. Wszystko opanowane do perfekcji.



Każda z postaci jest tu wielka. Dostajemy ślepego lokaja, głuchą kucharkę, Petera Sellersa w roli Japończyka, Pete'a Falka żywcem wyciągniętego bohatera z powieści Raymonda Chandlera i filmów-noir i wreszcie samego Trumana Capote jako cudacznego bogacza. Każdy z bohaterów jest charakterystyczny, każdy dostaje swoje pięć minut i każdy z powodzeniem mógłby otrzymać własny film. Wszyscy jednak znajdują się w tym jednym domu, dzięki czemu dostajemy mieszankę zabójczą.

Wszystko tu służy dobrej zabawie, przy tym więc nie do końca śledztwo będzie trzymało się wyznaczonego schematu i prowadziło do oczekiwanego finału. Fabuła jest jednakowoż poprowadzona tak fachowo, że wraz z detektywami będziemy starać się rozwikłać rozwiązanie zagadki. To nie będzie jednak takie proste. Za każdym rogiem czai się kolejna poprzeczka prowadząca do jeszcze bardziej niespodziewanego twistu. A za nim następnego i jeszcze jednego.

Ocena: 8.5/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz