Zacznijmy więc od tego, co wiedzą wszyscy. Ekscentryczny bogacz zaprasza do swojej posiadłości rodem z horrorów o nawiedzonych domach pięciu najlepszych detektywów wraz z osobą towarzyszącą. Rzuca im wyzwanie, by ci rozwikłali zagadkowe morderstwo, do którego dojdzie dopiero o północy. Ofiarą i sprawcą będzie dwójka z zaproszonych gości. Zwycięzca zgarnie milion dolarów. Właściciel nie postawi jednak sprawy tak prosto, a oczekiwanie na pułapki czyhające na bohaterów, to potężna dawka rozrywki.
Tyle wystarczy. W filmie bowiem pierwsze skrzypce gra nie tyle co fabuła, co zabawa konwencją i humor. Dla każdego znajdzie się coś dobrego. Od najprostszego slapsticku, przez grę słów na sarkazmie kończąc. Czterokrotnie nominowany do Oscara, jeden z mistrzów komedii, scenarzysta Neil Simon tym razem bezgranicznie popuścił wodze fantazji, żonglując i bawiąc się w najlepsze gatunkami. Pastisz kryminałów, masa nawiązań do słynnych produkcji i wyśmiewanie schematów thrillerów na każdym kroku. Wszystko opanowane do perfekcji.
Każda z postaci jest tu wielka. Dostajemy ślepego lokaja, głuchą kucharkę, Petera Sellersa w roli Japończyka, Pete'a Falka żywcem wyciągniętego bohatera z powieści Raymonda Chandlera i filmów-noir i wreszcie samego Trumana Capote jako cudacznego bogacza. Każdy z bohaterów jest charakterystyczny, każdy dostaje swoje pięć minut i każdy z powodzeniem mógłby otrzymać własny film. Wszyscy jednak znajdują się w tym jednym domu, dzięki czemu dostajemy mieszankę zabójczą.
Wszystko tu służy dobrej zabawie, przy tym więc nie do końca śledztwo będzie trzymało się wyznaczonego schematu i prowadziło do oczekiwanego finału. Fabuła jest jednakowoż poprowadzona tak fachowo, że wraz z detektywami będziemy starać się rozwikłać rozwiązanie zagadki. To nie będzie jednak takie proste. Za każdym rogiem czai się kolejna poprzeczka prowadząca do jeszcze bardziej niespodziewanego twistu. A za nim następnego i jeszcze jednego.
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz